Usłyszałam to zdanie jakiś czas temu od kursanta i tak mi się przykleiło. Dlaczego?

Chichuachua

Dlatego że nagle dotarło do mnie, iż jest to kwintesencja dzisiejszego podejścia do psów mieszkających w naszych domach. I o ile w takim podejściu nie ma niczego złego, to już w naszym rozumieniu tego, czym naprawdę uszczęśliwiamy nasze psy – jest niestety mnóstwo błędów.

Jak to zazwyczaj wygląda?

Przynosimy do domu szczeniaczka. Miękka, puchata kuleczka staje się natychmiast centrum naszego domowego mikrokosmosu. Wszystko kręci się naokoło pieska. Dzieci nie odstępują go nawet na moment, rodzice, dalsza rodzina, znajomi – każdy kto pojawia się w naszym domu, w pierwszej kolejności zajmuje się pieskiem. Wracamy z pracy, szkoły i co? Bawimy się z pieskiem, głaszczemy, czeszemy, dogadzamy smakołykami i początkowo wszystko jest super… Do czasu.

A potem…

…z naszej puchatej kuleczki wyrastają ząbki i nie mniej ostre pazurki, okazuje się że maleństwo nie jest już takie małe, ma 5-6 miesięcy i coraz szybciej biega, coraz wyżej sięga, że coraz częściej – zostawione na moment bez nadzoru – samo znajduje sobie zajęcie i to niekoniecznie takie, jakiego byśmy sobie życzyli. Co gorsza – to puchate maleństwo zaczyna coraz natarczywiej domagać się naszej uwagi korzystając przy tym zarówno z ostrych jak szpilki ząbków, jak i wrzaskliwego skomlenia i szczekania, którego akurat się właśnie nauczyło. I wtedy zaczyna się gorączkowe szukanie odpowiedzi na pytanie „Co jest nie tak?”

uśmiechnięty biały pies

Jakby to rzec…

…poszliśmy na łatwiznę. Wracamy do domu po kilku, czasem kilkunastu godzinach pracy. Jesteśmy zmęczeni po całym dniu, marzymy o kanapie i pilocie od telewizora… A tymczasem pierwsze co nas wita w domu – to piesek. Ale nie tylko piesek. Także nasze mniej lub bardziej uświadomione wyrzuty sumienia. No bo przecież poszliśmy gdzieś w świat, a nasze maleństwo zostało w domu samo, na pewno nieszczęśliwe i samotne.

W pierwszym ludzkim odruchu staramy się więc ten stracony czas psiakowi wynagrodzić. Czym? Głaszczemy, przytulamy, podłoga w domu zamienia się w plac zabaw, wszędzie walają się coraz to nowe zabawki, które namiętnie kupujemy żeby zrobić pieskowi przyjemność. Jemy kolację, tak, wiemy że nie powinno się karmić przy stole. „No ale on tak patrzy… tak mu pewnie smutno było samemu, no masz ten kawałek kotlecika, nie bądź smutny… kurczaczka? Tak, wiem że lubisz, no dobrze, przecież od jednego razu się nie umiera, nie było mnie dzisiaj w domu całe 8 godzin… stęskniłeś się, no masz, przecież cię kocham…”

Żeby piesek był szczęśliwy

Większość świeżo upieczonych właścicieli psów ma bardzo dobre chęci. Niestety jednak nie są oni przygotowani na tzw. prozę życia. A proza życia wygląda tak, że po całym dniu pracy ostatnie na co mamy ochotę, to wyjście z psem na spacer, szczególnie w kiepską pogodę. Jesteśmy zmęczeni, na dworze zimno, ciemno, deszcz albo wieje… No nie, to nie zachęca do jakiejkolwiek aktywności. Ale mamy świadomość, że psiakiem trzeba się zająć, przecież chcemy być dla niego dobrzy, prawda? Więc kupujemy… Wydaje nam się, że nowe zabawki i smakołyki uszczęśliwiają psa, ale niestety – tylko tak nam się wydaje.

Bo owszem – każdy pies chętnie schrupie coś dobrego, owszem – ucieszy się i pobawi nową piłeczką czy misiem, ale tak naprawdę wcale tego nie potrzebuje. On potrzebuje naszego czasu, naszej uwagi, potrzebuje poznawać z nami nowy dla niego świat, nowe, dziwne miejsca, ludzi, psy, zapachy. Pies do szczęścia nie potrzebuje naszych pieniędzy wydawanych na nowe rzeczy. Pies do szczęścia potrzebuje nas i naszego czasu.

Wyrzuty sumienia

dwa owczarki niemieckie

Chcesz się ich pozbyć? I chcesz żeby piesek był szczęśliwy? To zamiast wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze na tony smakołyków i nowe zabawki – załóż mocne buty, jeśli trzeba – pelerynę, ciepłą kurtkę, grube spodnie – i zabierz swojego psa na wyprawę w świat. 🙂

W świat, który jest dla niego nowy, ciekawy, czasem trochę straszny. W świat nowych zapachów, dźwięków, nowych kolegów i nowych miejsc. Zabierz go w świat, który będzie poznawał razem z Tobą i dzięki Tobie. Bądź dla niego czymś więcej, niż tylko podajnikiem żywności czy wyrzutnią do piłek. 😉

Bądź przewodnikiem po nowych, nieznanych miejscach. Poświęć mu tą 1-2h swojego czasu – Twój pies niczego więcej od Ciebie nie chce. Wtedy nie będziesz musiał/-a zagłuszać wyrzutów sumienia, a Twój pies naprawdę będzie szczęśliwy. 🙂

Similar Posts